Natrafiłem jakiś czas temu na zdjęcie zapalniczki Zippo z dziwnym kominkiem. Jako że była to grafika bez opisu, spędziłem jeszcze kilkanaście minut, żeby dowiedzieć się co to za model.
Okazuje się, że ”Rekin z Pensylwani” wypuściła specjalny model zapalniczki, który służy do odpalania fajki. Konstrukcja kominka różni się tym od typowej, że ma daszek u góry, po bokach zaś mamy po dużym otworze, po każdej stronie.. Kiedy odpalimy zapalniczkę i przechylimy ją do poziomu, ogień wylatuję przez duży otwór, ku górze. Jednak gdy podsuniemy główkę fajki pod dolny otwór i się zaciągniemy, wówczas płomień z zapalniczki rozpala tytoń w fajce.
Przy pierwszym spotkaniu ze znajomym amatorem fajek, zapytałem go czy słyszał coś o tego typu wyspecjalizowanych zapalniczkach. Po burzliwej dyskusji zdecydował się zamówić ten wynalazek. Dałem „dziadkowi” kilka dni na testy. Stwierdził, że zapalniczka Zippo rzeczywiście upraszacza odpalanie. Proces przebiega sprawniej i praktycznie nie ma możliwości by poparzyć sobie paluchy – co ma czasami miejsce kiedy odpalamy zwykłym ogniem.
Cóż mogę powiedzieć na zakończenie?
Zapalniczka Zippo do fajek ułatwił nieco życie mojemu koledze - pasjonatowi puszczania dymku przez cybuch. Jeżeli ktoś z was lubi popalać fajkę, to z pewnością z każdego modelu zapalniczki do fajek będzie zadowolony.
Natomiast jeśli szukacie pomysłu na prezent do kogoś kto popala fajki, to będzie to na pewno strzał w dziesiątkę!
czwartek, 21 marca 2013
wtorek, 19 marca 2013
Moda na "świetą biżuterię męską"
”Święta biżuteria męska”, czyli różańce, kolczyki z Matką Bożą itp.
Szwendając się ostatnio po necie zauważyłem nową modę - krzyżyki i kolczyki z Maryją wchodzą coraz bardziej w świat biżuterii, szczególnie biżuterii dla faceta.
Przecież kilka lat temu jeszcze, płeć piękna z wyeksponowanym różańcem na szyi budziła oburzenie (no chyba że była to zakonnica), nie mówiąc o mężczyznach!
Trzeba zauważyć, że religia zawsze miała większy lub mniejszy wpływ na popkulturę.Wpływała na nią w ten, czy inny sposób. Jedni chcą cichutko zademonstrować swoją wiarę, inni chcą przy jej pomocy wywołać skandal, aby zwiększyć swoją popularność. Przykładów jest wiele, od mało rzucających się naklejek na samochód, w kształcie rybek, po tatuaże z krzyżami i wizerunkami świętych (nadal cieszą się dużo popularnością), po takie ekscesy jak podarcie biblii przez pewnego polskiego piosenkarza.
Jak widać możliwości wykorzystania wiary do swoich ideologii jest sporo, każdy może znaleźć coś dla siebie :D
Dobra, ale wracając do biżuterii.
Trudno powiedzieć, kiedy noszenie różańca przestaje być żywą potrzebą wyrażenia swojej wiary, a zaczyna być nowym trendem w modzie.
Z całą pewnością można jednak powiedzieć, że we współczesnych czasach duży wpływ miała kolekcja Dolce & Gabbana reklamowana przez seksowną Biancę Balti. W Polsce modę na dewocjonalia wprowadza Me-like. Dewocjonalia w biżuterii męskiej spopularyzowali bez wątpienia takie sławy jak David Beckham i Cristiano Ronaldo. Oprócz typowej biżuterii męskiej – kolczyk, łańcuszek, itp. - lubią czasami założyć różaniec.
Prawdę powiedziawszy to sam nie wiem, jak podchodzić do tego nowego trendu. Jak widać wyżej, czasami tego typu biżuteria komponuje się całkiem nieźle z jej właścicielem ;)
Tak czy owak, ja na razie pozostanę przy standardowej biżuterii męskiej, czyli łańcuszkach (ewentualnie z krzyżem) i bransoletach. Jeśli w przyszłości się to ulegnie zmianie, poinformuję was :D
A jakie jest wasze zdanie na temat dewocjonaliów w modzie męskiej?
Szwendając się ostatnio po necie zauważyłem nową modę - krzyżyki i kolczyki z Maryją wchodzą coraz bardziej w świat biżuterii, szczególnie biżuterii dla faceta.
Przecież kilka lat temu jeszcze, płeć piękna z wyeksponowanym różańcem na szyi budziła oburzenie (no chyba że była to zakonnica), nie mówiąc o mężczyznach!

Jak widać możliwości wykorzystania wiary do swoich ideologii jest sporo, każdy może znaleźć coś dla siebie :D

Trudno powiedzieć, kiedy noszenie różańca przestaje być żywą potrzebą wyrażenia swojej wiary, a zaczyna być nowym trendem w modzie.
Z całą pewnością można jednak powiedzieć, że we współczesnych czasach duży wpływ miała kolekcja Dolce & Gabbana reklamowana przez seksowną Biancę Balti. W Polsce modę na dewocjonalia wprowadza Me-like. Dewocjonalia w biżuterii męskiej spopularyzowali bez wątpienia takie sławy jak David Beckham i Cristiano Ronaldo. Oprócz typowej biżuterii męskiej – kolczyk, łańcuszek, itp. - lubią czasami założyć różaniec.
Prawdę powiedziawszy to sam nie wiem, jak podchodzić do tego nowego trendu. Jak widać wyżej, czasami tego typu biżuteria komponuje się całkiem nieźle z jej właścicielem ;)
Tak czy owak, ja na razie pozostanę przy standardowej biżuterii męskiej, czyli łańcuszkach (ewentualnie z krzyżem) i bransoletach. Jeśli w przyszłości się to ulegnie zmianie, poinformuję was :D
A jakie jest wasze zdanie na temat dewocjonaliów w modzie męskiej?
środa, 6 marca 2013
Facet z kolczykami
Dziś chciałem wyrazić moje zdanie na temat kolczyków.
Oczywiście chodzi o kolczyki męskie ;)
Faceci noszą kolczyki w kilku typowych miejscach – brew, pępek, ucho. Jest, rzecz jasna, parę innych stref, gdzie te kolczyki się pojawiają, jak sutki, wargi, język (o miejscach bardziej intymnych wzmiankować nie będę :D ).
No dobra, ale czy każdemu wypada nosić kolczyk?
Wśród niektórych grup kulturowych jest to aprobowane, a nawet mile widziane. Nieco bardziej zachowawczy ludzi uważają, że kolczyki i wszelka biżuteria jest zarezerwowana wyłącznie dla płci pięknej.
Sam uważam, że wszystko zależy od tego w czym dobrze się czujemy. Jeśli zrobimy sobie kolczyk w pępku, a potem skrzętnie będziemy go ukrywać pod grubymi bluzami, czy przez przyjmowanie dziwnych pozycji, to nie ma to sensu. Druga sprawa, to nasza „postura”. Chyba nie znajdziemy wielu ludzi, które podniecałby kolczyk w pępku u kolesia mającego brzuchola jak Grizzly ;).
Jeśli fajnie czujemy się z kolczykiem, czy to w pępku, czy w brwi, nie wstydzimy się go ujawnić, czujemy się pewnie, to przez samo to, wyglądamy atrakcyjniej w oczach innych.
O ile wyważony piercing nie przeszkadza mi, a czasami nawet dobrze akcentuje charakter człowieka, to jednak zbyt nachalna ilość biżuterii w naszym ciele, może przynieść odwrotny efekt.
Reasumując, kolczyki męskie – TAK, ale wszystko z taktem. Niech całość (my i biżuteria) tworzy stylowy zestaw. Niech biżuteria będzie dodatkiem, który czyni nas pociągającym, dodatkiem do naszego ciała, a nie wręcz przeciwnie.
Oczywiście chodzi o kolczyki męskie ;)
Faceci noszą kolczyki w kilku typowych miejscach – brew, pępek, ucho. Jest, rzecz jasna, parę innych stref, gdzie te kolczyki się pojawiają, jak sutki, wargi, język (o miejscach bardziej intymnych wzmiankować nie będę :D ).
No dobra, ale czy każdemu wypada nosić kolczyk?
Wśród niektórych grup kulturowych jest to aprobowane, a nawet mile widziane. Nieco bardziej zachowawczy ludzi uważają, że kolczyki i wszelka biżuteria jest zarezerwowana wyłącznie dla płci pięknej.
Sam uważam, że wszystko zależy od tego w czym dobrze się czujemy. Jeśli zrobimy sobie kolczyk w pępku, a potem skrzętnie będziemy go ukrywać pod grubymi bluzami, czy przez przyjmowanie dziwnych pozycji, to nie ma to sensu. Druga sprawa, to nasza „postura”. Chyba nie znajdziemy wielu ludzi, które podniecałby kolczyk w pępku u kolesia mającego brzuchola jak Grizzly ;).
Jeśli fajnie czujemy się z kolczykiem, czy to w pępku, czy w brwi, nie wstydzimy się go ujawnić, czujemy się pewnie, to przez samo to, wyglądamy atrakcyjniej w oczach innych.
O ile wyważony piercing nie przeszkadza mi, a czasami nawet dobrze akcentuje charakter człowieka, to jednak zbyt nachalna ilość biżuterii w naszym ciele, może przynieść odwrotny efekt.
Reasumując, kolczyki męskie – TAK, ale wszystko z taktem. Niech całość (my i biżuteria) tworzy stylowy zestaw. Niech biżuteria będzie dodatkiem, który czyni nas pociągającym, dodatkiem do naszego ciała, a nie wręcz przeciwnie.
poniedziałek, 25 lutego 2013
Dodatki do naszego ubioru
Chyba dużo się nie pomylę, jeśli powiem że każdy mężczyzna chciałby atrakcyjnie wyglądać.
Może kobitki mają z tym nieco mniejszy problem, ale wszystko da się zrobić ;)
Założenie jednocześnie obrączki, bransolety i rzucającego się w oczy łańcuszka, to nie najlepsza kombinacja.
Zresztą... nie wydaje mi się, że wielu mężczyzn chciałoby nosić tyle biżuterii, co amerykańscy raperzy.
Biżuteria którą zakładamy powinna być szykowana i elegancja. Nie powinno być jej wiele, ale powinna sprawić, że w towarzystwie wyróżnimy się.
Tym samym wielu mężczyzn stawia na ekskluzywne zegarki, spinki do koszul i ewentualnie na kolczyki w uchu. Do tego możemy również dołączyć dobrej jakości krawat, a w wypadku palaczy, dobrze wygląda także wysokiej klasy zapalniczka, np. marki Zippo.
Te dodatki, odpowiednio dobrane, sprawią że będziemy postrzegani jako facet z dobrym smakiem. Wiadomo, nie każdy człowiek musi mieć ten smak ;)
Toteż coraz powszechniejsze staje się korzystanie z pomocy stylistów. Dzięki ich pomocy możemy być praktycznie pewni, że nasza biżuteria nie jest zbyt efekciarska.
Jeśli jednak chcemy sami wyrobić w sobie „dobry smak”, możemy pytać o zdanie w dobrych sklepach z biżuterią, czy garniturami.
Coraz więcej informacji na ten temat możemy także znaleźć w internecie.
Może kobitki mają z tym nieco mniejszy problem, ale wszystko da się zrobić ;)
Założenie jednocześnie obrączki, bransolety i rzucającego się w oczy łańcuszka, to nie najlepsza kombinacja.
Zresztą... nie wydaje mi się, że wielu mężczyzn chciałoby nosić tyle biżuterii, co amerykańscy raperzy.
![]() | |||
Trochę tego za dużo ;) |
Biżuteria którą zakładamy powinna być szykowana i elegancja. Nie powinno być jej wiele, ale powinna sprawić, że w towarzystwie wyróżnimy się.
Tym samym wielu mężczyzn stawia na ekskluzywne zegarki, spinki do koszul i ewentualnie na kolczyki w uchu. Do tego możemy również dołączyć dobrej jakości krawat, a w wypadku palaczy, dobrze wygląda także wysokiej klasy zapalniczka, np. marki Zippo.
Te dodatki, odpowiednio dobrane, sprawią że będziemy postrzegani jako facet z dobrym smakiem. Wiadomo, nie każdy człowiek musi mieć ten smak ;)
Toteż coraz powszechniejsze staje się korzystanie z pomocy stylistów. Dzięki ich pomocy możemy być praktycznie pewni, że nasza biżuteria nie jest zbyt efekciarska.
Jeśli jednak chcemy sami wyrobić w sobie „dobry smak”, możemy pytać o zdanie w dobrych sklepach z biżuterią, czy garniturami.
Coraz więcej informacji na ten temat możemy także znaleźć w internecie.
poniedziałek, 11 lutego 2013
Biżuteria rodowana
Witam ponownie!
Analizując temat rodowania na forach internetowych spostrzegłem, że masa ludzi nie ma pojęcia (lub tylko częściowe) na czym polega rodowanie biżuterii. Z tego powodu opiszę krótko na czym polega ten proces.
Rod jest chemicznym pierwiastkiem. Jego nazwa wzięła się od łacińskiego rhodium - róża. Występuje on w skorupie ziemskiej niezwykle rzadko, co sprawia że jest bardzo drogi. Droższy od złota, a nawet od platyny.
W najprostszy sposób mówiąc cały proces polega na tym, aby zanurzyć przeznaczoną do rodowania biżuterię w cieszy (w której w śladowych ilościach występuje rod), a następnie przepuścić przez ciecz prąd. Dzięki temu na rodowanej biżuterii osiada się cienka warstwa tego pierwiastka. Grubość warstwy jest naprawdę niewielka, od kilku do kilkudziesięciu mikrometrów.
Jakie są plusy biżuterii rodowanej?
Głównie to brak czernienia i dużo ładniejszy połysk.
Biżuteria rodowana ma jednak pewną wadę.
Na biżuterii narażonej na ścieranie, rod szybko się zdziera. Nie jest to wielki problem, gdyż wiele warsztatów jubilerskich wykonuje usługę rodowania.
Być może mniejszy blask naszej obrączki nie będzie nam w ogóle przeszkadzał, wówczas możemy w ogóle zrezygnować z ponownego rodowania galwanicznego.
A więc czy kupno rodowanych świecidełek opłaca się?
Analizując temat rodowania na forach internetowych spostrzegłem, że masa ludzi nie ma pojęcia (lub tylko częściowe) na czym polega rodowanie biżuterii. Z tego powodu opiszę krótko na czym polega ten proces.
Rod jest chemicznym pierwiastkiem. Jego nazwa wzięła się od łacińskiego rhodium - róża. Występuje on w skorupie ziemskiej niezwykle rzadko, co sprawia że jest bardzo drogi. Droższy od złota, a nawet od platyny.
W najprostszy sposób mówiąc cały proces polega na tym, aby zanurzyć przeznaczoną do rodowania biżuterię w cieszy (w której w śladowych ilościach występuje rod), a następnie przepuścić przez ciecz prąd. Dzięki temu na rodowanej biżuterii osiada się cienka warstwa tego pierwiastka. Grubość warstwy jest naprawdę niewielka, od kilku do kilkudziesięciu mikrometrów.
Jakie są plusy biżuterii rodowanej?
Głównie to brak czernienia i dużo ładniejszy połysk.
Biżuteria rodowana ma jednak pewną wadę.
Na biżuterii narażonej na ścieranie, rod szybko się zdziera. Nie jest to wielki problem, gdyż wiele warsztatów jubilerskich wykonuje usługę rodowania.
Być może mniejszy blask naszej obrączki nie będzie nam w ogóle przeszkadzał, wówczas możemy w ogóle zrezygnować z ponownego rodowania galwanicznego.
A więc czy kupno rodowanych świecidełek opłaca się?
O tym musicie zdecydować sami :)
środa, 6 lutego 2013
Biżuteria męska, a czasy współczesne
Zazwyczaj kiedy usłyszymy słowo biżuteria od razu kojarzy nam się ono z kobietami .
W głowie pojawiają się migawki srebrnych naszyjników, wielkich okrągłych kolczyków, czy błyszczących bransolet.
Utarło się w naszych społeczeństwach, że mężczyzna który nosi biżuterię jest zniewieściały. Faceci którzy mogą „legalnie” zakładać tony biżuterii, to raperzy rodem z USA, którzy w teledyskach na szyjach mają świecące łańcuchy, a na nadgarstkach grube bransolety.
Tymczasem jeśli przeniesiemy się w nieco prymitywniejsze rejony naszego globu, afrykańskich lub aborygenów, dostrzeżemy od razu dziwaczne patyki, kółka powbijane w nosy, uszy i inne części ciała. Służą one zarówno podkreśleniu statusu osoby noszącej je, jak również mają przystrajać właściciela. Stroją się tam nie tylko kobiety, ale (może i przede wszystkim) mężczyźni.
Patrząc na to w ten sposób, dostrzegamy pewną sprzeczność. Cywilizowane kraje wyparły się w znacznym stopniu tego, co przez tysiące lat było rzeczą powszechną i naturalną, czyli mężczyźni przystrojeni różnego typu biżuterią.
W XXI wieku, mężczyzna który chciałby prezentować się stylowo, ze świecidełek powinien zakładać co najwyżej zegarek, ewentualnie obrączkę ślubną. A przecież można dostać tyle ciekawych elementów srebrnych, stalowych, które podkreślają twardy charakter mężczyzny. Do tego typu elementów zaliczyłbym niezbyt szerokie bransolety o splocie pancerka, czy też delikatne łańcuszki o splocie Rombo lub Nona. Uważam, że mężczyźnie przystoi zakładać również np. stalowy, elegancki sygnet.
W głowie pojawiają się migawki srebrnych naszyjników, wielkich okrągłych kolczyków, czy błyszczących bransolet.
Utarło się w naszych społeczeństwach, że mężczyzna który nosi biżuterię jest zniewieściały. Faceci którzy mogą „legalnie” zakładać tony biżuterii, to raperzy rodem z USA, którzy w teledyskach na szyjach mają świecące łańcuchy, a na nadgarstkach grube bransolety.

Tymczasem jeśli przeniesiemy się w nieco prymitywniejsze rejony naszego globu, afrykańskich lub aborygenów, dostrzeżemy od razu dziwaczne patyki, kółka powbijane w nosy, uszy i inne części ciała. Służą one zarówno podkreśleniu statusu osoby noszącej je, jak również mają przystrajać właściciela. Stroją się tam nie tylko kobiety, ale (może i przede wszystkim) mężczyźni.
Patrząc na to w ten sposób, dostrzegamy pewną sprzeczność. Cywilizowane kraje wyparły się w znacznym stopniu tego, co przez tysiące lat było rzeczą powszechną i naturalną, czyli mężczyźni przystrojeni różnego typu biżuterią.
W XXI wieku, mężczyzna który chciałby prezentować się stylowo, ze świecidełek powinien zakładać co najwyżej zegarek, ewentualnie obrączkę ślubną. A przecież można dostać tyle ciekawych elementów srebrnych, stalowych, które podkreślają twardy charakter mężczyzny. Do tego typu elementów zaliczyłbym niezbyt szerokie bransolety o splocie pancerka, czy też delikatne łańcuszki o splocie Rombo lub Nona. Uważam, że mężczyźnie przystoi zakładać również np. stalowy, elegancki sygnet.
piątek, 1 lutego 2013
Upominek dla palacza
Pewnie każda z Was pewnego dnia miała duży problem, co kupić mężczyźnie na prezent urodzinowy? Zadanie niezwykle trudne.
Wydaje mi się, że facetom wbrew pozorom zależy na markowych upominkach, dla faceta po prostu liczy się jakość bez kompromisów. Dla kogoś kto pali, a może i nawet osoby niepalącej – ale kolekcjonującej, świetnym pomysłem są Zippo.
Firma Zippo, produkująca zapalniczki benzynowe, ma już 80 lat doświadczenia w tej dziedzinie!. Na naszym globie zapalniczki Zippo posiada kilkaset milionów ludzi.
To co wyróżnia zapalniczki Zippo, to wysoka jakoś i specjalny system WindProof, dzięki któremu odpalimy naszą zapalniczkę w każdych warunkach pogodowych. Zapalniczki produkowane są niezmiennie w USA, producent daje wieczną gwarancję – gdy zapalniczka się uszkodzi, wystarczy wysłać ją do Bradford i bezproblemowo otrzymamy nową lub naprawiony egzemplarz.
Dużym plusem jest to, że zapalniczka może być grawerowana - można ozdobić zapalniczkę swoją sentencją, życzeniami albo graficznym symbolem.
Wydaje mi się, że facetom wbrew pozorom zależy na markowych upominkach, dla faceta po prostu liczy się jakość bez kompromisów. Dla kogoś kto pali, a może i nawet osoby niepalącej – ale kolekcjonującej, świetnym pomysłem są Zippo.
Firma Zippo, produkująca zapalniczki benzynowe, ma już 80 lat doświadczenia w tej dziedzinie!. Na naszym globie zapalniczki Zippo posiada kilkaset milionów ludzi.
To co wyróżnia zapalniczki Zippo, to wysoka jakoś i specjalny system WindProof, dzięki któremu odpalimy naszą zapalniczkę w każdych warunkach pogodowych. Zapalniczki produkowane są niezmiennie w USA, producent daje wieczną gwarancję – gdy zapalniczka się uszkodzi, wystarczy wysłać ją do Bradford i bezproblemowo otrzymamy nową lub naprawiony egzemplarz.
Dużym plusem jest to, że zapalniczka może być grawerowana - można ozdobić zapalniczkę swoją sentencją, życzeniami albo graficznym symbolem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)