poniedziałek, 22 lipca 2013

Sygnety Męskie - wypada nosić?

Hej, hej! Na reszcie gorące lato bez deszczów, co? ;> ;>

Sygnety - wypada nosić?


Sygnety o klasycznym wzorze
Sygnety o klasycznym wzorze - produkowane dziś
Chciałbym zapytać was o sygnety. Co o nich sądzicie? Można nosić, czy nie można? To co udało mi się znaleźć na internecie wskazuje dość jednoznacznie, że sygnet na palcu dziś, to nie to co kiedyś. A bardziej dosadnie - lepiej nie zakładać sygnetów obecnie.
Dla żółtodziobów w tej tematyce, coś od żółtodzioba :D 
Tak... Historia sygnetu liczy sobie już podobno kilka tysięcy lat. Sygnety zawsze były używane jako biżuteria męska, ale nie nie tylko – głównym zdaniem tejże biżuterii było "stemplowanie" dokumentów / listów. Sygnety męskie zastępowały podpis, w zamian tego na pieczęci mógł występować herb rodowy, inicjały właściciela, różnego typu zdobienia. Biżuteria męska w postaci pierścienia z pieczęcią zdobyła wielką popularność w czasach średniowiecznych. Natomiast w Polsce ciszyła się drugim odrodzeniem również w czasie między pierwszą, a drugą wojną światową. Wiele osób ma pamiątki po dziadkach i pradziadkach w postaci różnego rodzaju sygnetów, czy obrączek męskich.
W obecnych czasach, męska biżuteria typu pierścień rodowy, nie jest zbyt lubiana. Lwia część internautów wypowiadających się na temat sygnetów, czy to pamiątkowych, czy tych bardziej nowoczesnych, uważa je za przejaw zbytku, a ich właściciel naraża się czasami na drwiny. Wydaje mi się, iż jeżeli sygnet jest gustowny, dobrany odpowiednio do reszty stroju, może być symbolem elegancji, oczywiście nie powinien być noszony zawsze i wszędzie.

Wspóczesne eleganckie sygnety męskie
Eleganckie Sygnety współczesne - tzw. sygnety ślepe
I na zakończenie należy zauważyć, że sygnety w dzisiejszych czasach rzadko spełniają swoją podstawową rolę – pieczęci. Dziś część ozdobną stanowi rzeczywiście jedynie część ozdobną. Nie ma tam grawerunków. Według naszej kochanej encyklopedii, takie sygnety, które nie mogą posłużyć do pieczętowania nazywamy ślepymi, lub nieco bardziej lekceważącym językiem - ślizgawkami. 

To by było tyle na dziś. Sygnety wydają mi się ciekawym tematem, także... możecie spodziewać się jeszcze jakiegoś wpisu na ten temat ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz